
Bunt w McLarene
Udostępnij na Facebook18.06.2018 20:35, autor: Paweł Kwiatkowski, wyświetleń: 1674
Były szef zespołu, Martin Whitmarsh, zaproponował swoją pomoc w rozwiązaniu problemów McLarena.
The Daily Mail donosi, że niektórzy pracownicy McLarena zaniepokojeni obecnymi problemami wielkiego brytyjskiego zespołu po zakończeniu współpracy z Hondą zgromadzili delegację, która zgłosi się do Whitmarsha.
Whitmarsh ustąpił ze stanowiska szefa zespołu McLaren w 2014 roku, po 25 latach pracy w zespole z Woking, pod naciskiem Rona Dennisa.
"Powiedziałem im żeby nie wysyłali do mnie listu. Powinni go wysłać do Mansoura Ojjeha [głównego udziałowca zespołu]" - powiedział Whitmarsh.
Uważa się, że personel jest zaniepokojony przywództwem Erica Boulliera i ostatnim spadkiem wydajności, a także faktem, iż Zak Brown coraz poważniej myśli o seriach WEC, lub Indycar.
"Kocham ten zespół i jestem bardzo smutny, gdy widzę co się dzieje. Potrzeba ogromnej zmiany podejścia, ponieważ jest zbyt dużo polityki pomiędzy głównymi ludźmi z zespołu - myślę, że wielu z nich musi odejść".
"Wyjaśniłem mój punkt widzenia Ojjehowi i to właśnie akcjonariusze zdecydują co zrobić" - kontynuował Whitmarsh.
Whitmarsh zasugerował, że jest po stronie tych pracowników, którzy uważają, że Brown rozszerza zainteresowania McLarena zdecydowanie za daleko od padoku F1.
"W zespole zawsze chodziło o wygraną w Formule 1. McLaren wychodzący w innym kierunku, zamiast wygrywać wyścigi Grand Prix, sprawia, że mam dreszcze" - powiedział.
Whitmarsh powiedział, że to odejście Tima Gossa było kluczowe dla poparcia przez niego buntu.
"On padł ofiarą rządzących zespołem. Gdy przy moich drzwiach pojawi się delegacja - przyjmę ich" - dodał Whitmarsh - "Oni wiedzą, gdzie mieszkam".