
Toro Rosso utrzyma status głównego współpracownika Hondy
Udostępnij na Facebook20.06.2018 08:45, autor: Paweł Kwiatkowski, wyświetleń: 1233
Toro Rosso nie straci swojego statusu pomimo faktu, iż Red Bull podpisał kontrakt z japońskim dostawcą jednostek napędowych.
Taką wiadomość przesłał dyrektor generalny oddziału Hondy w F1, Masashi Yamamoto, po wtorkowej oficjalnej zapowiedzi współpracy z Red Bullem.
Toro Rosso cieszy się w tym roku mianem tak zwanego "roboczego zespołu", ale od 2019 roku może być postrzegany jako niewiele więcej niż klient lub partner wtórny, a to za sprawą wejścia Hondy we współpracę z Red Bullem - głównym zespołem producenta napojów energetycznych.
Ale Yamamoto postawił sprawę jasno: "Dostarczymy tę samą specyfikację zarówno dla Red Bulla, jak i Toro Rosso".
"Z punktu widzenia producenta nie ma sensu identyfikować żadnego zespołu jako pracującego lub klienta, ponieważ obowiązujące przepisy obligują nas do dostarczania identycznego zespołu napędowego wszystkim naszym partnerom".
"W tym sensie ta umowa stawia te trzy strony na równej pozycji" - dodał - "Nie będzie żadnej zmiany w obecnej relacji między Hondą a Toro Rosso".
Auto Bild twierdzi, że Toro Rosso i Red Bull finansowo wyjdą na współpracy z Hondą znacznie lepiej, ponieważ Renault żądało za swoje silniki około 18 milionów euro na sezon.
Yamamoto odniósł się do spraw finansowych: "Chociaż nie będziemy wdawać się w szczegóły kontraktów mogę powiedzieć, że ustalenia umów są bardzo sprawiedliwe dla wszystkich stron".
Przyznał również, że dołączenie Red Bulla wywiera duży nacisk na Hondę, szczególnie po niepowodzeniu z McLarenem.
"To jedna z najlepszych drużyn" - stwierdził Yamamoto - "Daje to dodatkową motywację wszystkim członkom Hondy, ale jednocześnie jest ogromną presją i odpowiedzialnością".
"Jednak naturą Hondy jest zawsze dążenie do bardzo wysokiego poziomu i myślę, że właśnie to czyni nas Hondą".
"Nie chcemy, aby wydajność Red Bulla spadała poniżej obecnego poziomu - To nasz punkt wyjścia, a naszym celem jest pójść dalej i zrobić to lepiej niż jest obecnie".